Deser, który prawie zawsze poprawi mi humor :)
Jak przeczytałam kiedyś z jednym z felietonów Tessy Capponi-Borawskiej pierwowzorem tiramisu był ponoć deser zuppa del duca, przygotowany na początku XVIII wieku przez sieneńskich kucharzy z okazji wizyty Wielkiego Księcia Toskanii Kosmy III Medyceusza.
W styczniu 2013 r. deser został nawet ogłoszony oficjalnym daniem VI Międzynarodowego Dnia Włoskiej Kuchni jako najbardziej znane ciasto we włoskiej tradycji oraz najbardziej rozpowszechnione w ciągu ostatnich trzydziestu lat.
Nie da się ukryć, że tiramisu zrobiło zawrotną karierę, a wariantów tego deseru jest mnóstwo. Jednak sekretem udanego tiramisu są dobrej jakości biszkopty savoiardi i porządne tmasacarpone. Próbowałam ostatnio tego deseru z śmietaną i nie smakował, tak jak powinien.
TIRAMISU
Składniki:
- 750 g serka mascarpone,
- 6 dużych żółtek,
- 2 duże opakowania biszkoptów savoiardi,
- 6 płaskich łyżek cukru,
- 2 szklanki świeżo zaparzonej, mocnej kawy,
- 50 ml żubrówki (lub amaretto),
- kakao (do oprószenia).
Wykonanie:
Sparzone żółtka ucieramy z cukrem mikserem na jednolitą, kremową masę. Stopniowo dodajemy mascarpone, aż uzyskamy gładką masę.
Do zaparzonej wcześniej i wystudzonej kawy dodajemy żubrówkę. Biszkopty zanurzamy w kawie (tak by tylko nią nasiąknęły) i szybko i przekładamy do blachy. Na biszkoptowy spód nakładamy połowę przygotowanej wcześniej masy. Na serek ponownie układamy biszkopty, a następnie drugą warstwę masy.
Wstawiamy na noc do lodówki, a przed podaniem posypujemy kakao.
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz